Strach przed zbliżającym się kryzysem może spowolnić wywołany pandemią „boom” w usługach IT!
Niektóre amerykańskie firmy rozpoczęły już serię zwolnień, a polskim firmom coraz trudniej jest pozyskać nowe projekty. Zagrożony jest eksport usług ICT o wartości 11,6 mld USD.
PayPal, Netflix, Everli, Getir, Redfin, Robinhood, Coinbase, Zumper czy słynący z Pokémon Niantic to niektóre godne uwagi firmy, w tym duże start-upy technologiczne, które w ostatnich miesiącach ogłosiły co najmniej kilka zwolnień, czasem nawet 20-30%.
Amerykański portal Trueup, który zeszłego lata uruchomił licznik zwolnień w amerykańskiej branży technologicznej (otrzymywał wówczas sporadyczne drobne zawiadomienia), odnotował już 320 zwolnień w pierwszej połowie tego roku w dużych dużych firmach technologicznych, start-upach i jednorożce. W maju i czerwcu ogłoszono ich ponad 260.
Zmiany są oczywiste
Według Trueup: zwolnienia ogłoszone w 2022 roku dotkną ponad 61 000 pracowników, najwięcej od początku pandemii! Chociaż to niewiele jak na 8,7 miliona zatrudnionych na stanowiskach technicznych w USA, gdzie pandemia boomu IT (wspartego miliardowymi funduszami venture capital i pakietami covidiens dla firm) dodała około 3 milionów pracowników w ostatnich latach, eksperci dostrzegają oznaki tutaj odwrócenie trendu Branża i media były zachwycone wypowiedzią Marka Andreessena, jednego z najwybitniejszych inwestorów w Dolinie Krzemowej i członka zarządu Facebooka, który w maju napisał na Twitterze, że dobre firmy mają dwa razy przerost zatrudnienia, a złe cztery razy.
„Po okresie szybkiego wzrostu zatrudnienia branża technologiczna przygotowuje się do recesji” – stwierdzili eksperci cytowani przez USA Today.
Zauważają również, że rosnąca liczba spółek technologicznych, których ceny akcji spadają, gwałtownie ogranicza lub nawet zamraża nowych pracowników. Należą do nich Microsoft (m.in. w działach Windows i Microsoft Teams), Meta, Salesforce i Apple.”
Spowolnienie obserwowane w USA może dotknąć także polską branżę IT
„Globalnie zbliżamy się do kryzysu, więc firmy będą też ciąć budżety na projekty IT, a przede wszystkim outsourcing” – przewiduje Konrad Weiske, wiceprezes organizacji pracodawców usług IT SoDA i prezes giełdowej spółki Spyrosoft .
Nie bez powodu głównym tematem wrześniowej konferencji SoDA we Wrocławiu, w której wzięło udział blisko 200 firm, był światowy kryzys gospodarczy i jego wpływ na branżę IT. Bartosz Majewski, prezes SoDA, założyciel i prezes krakowskiej firmy Codibly, przyznaje, że pierwsze oznaki globalnego spowolnienia rozwoju IT są już widoczne. Coraz więcej uczestniczących firm mówi o wydłużeniu procesów sprzedażowych w stosunku do 2021 roku.
Ze względu na ogólny spadek liczby projektów informatycznych oraz spadek konkurencyjności cenowej, polska branża IT stoi dziś przed szeregiem wyzwań, w tym problemem kadrowym. Długie uruchamianie nowych projektów sprawia, że ława specjalistów pomiędzy projektami się wydłuża. Nie zarabiają, a jedynie pobierają pensję, zwiększając koszty firm.
Mówi Bartosz Majewski.
Co więcej, popandemiczna konkurencja o wykwalifikowanych specjalistów (nasilona jeszcze ofertami pracy zdalnej dla zachodnich firm) wciąż rośnie i podnosi ich stawki. Jednak zdaniem Konrada Weiske, w porównaniu z innymi branżami, spowolnienie w IT nie będzie długotrwałe. Przewiduje, że choć zamówień będzie mniej, to zatrudnieni zostaną specjaliści, zmniejszy się też rotacja pracowników. Ponadto rosyjska agresja na Ukrainę doprowadziła do odpływu zachodnich firm i projektów IT z Rosji i Białorusi.
Wcześniej Ukraina, Rosja i Białoruś odpowiadały za około jedną trzecią outsourcingu usług IT po stronie polskiej. Teraz tracą ten udział, ponieważ inwestorzy i klienci przenoszą się z Rosji i Białorusi do innych krajów, w tym do Polski, gdzie firmy działające na Ukrainie również coraz częściej otwierają swoje biura. Podczas gdy dobrze rozwinięty i zorientowany na eksport sektor IT na Ukrainie ma się dobrze pomimo wojny, konflikt w kraju ogranicza napływ nowych projektów.
Źródło: Rzeczpospolita
„Klienci dłużej zatwierdzają nowe projekty i wolniej je uruchamiają. Bardzo uważnie oceniają ich wyniki i szukają różnych możliwości optymalizacji kosztów. Coraz trudniej jest też wspierać projekty długoterminowe.”
wyjaśnia prezes SoDA, dodając, że inflacja kosztów, w tym kosztów zatrudnienia, to także narastający problem polskiej branży IT.
Mazewski podkreślił również, że kierownictwo SoDA dostrzega rosnące ceny usług IT w Polsce, powiązane z dwucyfrowym wzrostem płac, co sprawia, że polskie firmy pracujące dla zachodnich kontrahentów są coraz mniej konkurencyjne. Co prowadzi do spadku konkurencyjności cenowej Polski jako platformy informatycznej.
Konrad Weiske dodaje, że choć nadal wyróżniamy się przewagą w kwalifikacjach naszych programistów, to wciąż nie jest to połowa ceny firm amerykańskich.
„Klienci zaczynają patrzeć na każdego dolara czy euro i coraz częściej mówią, że jesteśmy drodzy. Zatem dopiero okaże się, czy tym razem skorzystamy na globalnym spowolnieniu w takim samym stopniu, jak na kryzysie finansowym z 2008 roku.„
mówi wiceprezes SoDA
Wojna może pomóc?
„Ze względu na ogólny spadek liczby projektów informatycznych oraz spadek konkurencyjności cenowej, polska branża IT stoi dziś przed szeregiem wyzwań, w tym problemem kadrowym. Długie uruchamianie nowych projektów sprawia, że ława specjalistów pomiędzy projektami się wydłuża. Nie zarabiają, a jedynie pobierają pensję, zwiększając koszty firm.„
mówi Bartosz Majewski.
Co więcej, popandemiczna konkurencja o wykwalifikowanych specjalistów (nasilona jeszcze ofertami pracy zdalnej dla zachodnich firm) wciąż rośnie i podnosi ich stawki. Jednak zdaniem Konrada Weiske, w porównaniu z innymi branżami, spowolnienie w IT nie będzie długotrwałe. Przewiduje, że choć zamówień będzie mniej, to zatrudnieni zostaną specjaliści, zmniejszy się też rotacja pracowników. Ponadto rosyjska agresja na Ukrainę doprowadziła do odpływu zachodnich firm i projektów IT z Rosji i Białorusi.
Wcześniej Ukraina, Rosja i Białoruś odpowiadały za około jedną trzecią outsourcingu usług IT po stronie polskiej. Teraz tracą ten udział, ponieważ inwestorzy i klienci przenoszą się z Rosji i Białorusi do innych krajów, w tym do Polski, gdzie firmy działające na Ukrainie również coraz częściej otwierają swoje biura. Podczas gdy dobrze rozwinięty i zorientowany na eksport sektor IT na Ukrainie ma się dobrze pomimo wojny, konflikt w kraju ogranicza napływ nowych projektów.
Źródło: Rzeczpospolita